poniedziałek, 16 lipca 2007

30.06

Ostateczne pożegnanie z wynajmowanym mieszkaniem. Wreszcie kończę przeprowadzkę, to czego nie zabrałam, mam nadzieję, że jakoś pomieści u swoich rodziców Andrzej. Posprzątałam co się dało, wysłałam to, co napisałam,uporządkowałam planety na Cosmo i pojechałam z powrotem do Białej.

03.07

Udało się sprzedać kury. Aż 70 sztuk. Ale przynajmniej waga porządna, bo średnia wyszła 2,72.


04.07
Psy odkryły łapki. Kurze. Koty odkryły, że psy jednak nie są aż tak bardzo spolegliwe, jeśli chodzi o podkradanie im jedzenia. Oczywiście problem powstaje jedynie w wypadku kurzych łapek. Pojawienie się kota w promieniu 3 metrów od kolaka zajętego jedzeniem tego cymesu powoduje natychmiastową reakcję w postaci przyspieszenia konsumpcji połączonego z warczeniem, szczerzeniem zębów i próbami spopielenia potencjalnego złodzieja wzrokiem. Jeśli kot nie teleportuje się w bezpieczne miejsce w ciągu następnych pięciu sekund dochodzi do ataku. Ułamek sekundy później przerabiamy bajkę “Kolak i łapka”, czyli jak tu ugryźć kota, mając pełny pysk. W rezultacie horror przemienia się w komedię, gdy z lekka otumanione psy próbują pogodzić chęć rozerwania kota na strzępy z niedopuszczalnym w ich mniemaniu wypuszczeniem drogocennego specjału, czyli resztek kurzej łapki, z pyska. Oczywiście łapki ważniejsze, więc kończy się na tryknięciu kociaka nosem i powrocie do uczty. I tak, wiem, że to niezdrowe, że grozi poharataniem przewodu pokarmowego, albo przynajmniej ciężkim zaparciem, ale wyraz błogości na kolaczych mordach oraz ich godzinny protest pod lodówką, gdzie zniknęła reszta łapek, przekonał mnie, że najwyraźniej instynkt mówi psiakom co innego niż mi mądre książki.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Na szczury najlepszy jest kozioł. Sprawdzone-polecam. Czasami tylko sie zastanawiam czy nie lepsze od zapachu kozła byłyby jednak szczury.