Hmmm, od czego by tu...
Prawda jest taka, że klaustrofobia okoliczności przyczyniła się do tego, iż piszę bloga. Nie powiem, do końca komfortowo się z tym nie czuję, bo ekshibicjonizm jakoś nigdy mi nie odpowiadał, ale cóż, "słowo się rzekło, kobyłka u płota". Zobaczymy, co z tego wyniknie.
Tytułem wstępu wypadałoby się przedstawić, ale znając świat, blog i tak nie będzie o mnie, tylko o tym, co mnie otacza. Dlatego też przedstawię pozostałe dramatis personae, by biedny czytelnik nie musiał wzorem pana Lisa zatrudniać się w grafice komputerowej.
Zacznijmy więc od ludzi
W blogu zapewne będzie przewijał się chłop, sztuk jeden, prawnie mi przyznany lat temu prawie 9.
Na pewno nieraz pojawi się też nasze Dziecię Apokalipsy Spełnionej, czyli Natalka, lat 6 i pół.
Będzie też mowa o mojej matce i pozostalych członkach rodziny i wtedy należy się bać.
No i oczywiście znajomi, bez których życie byłoby o wiele spokojniejsze, uporządkowane i nudne jak flaki z olejem.
A teraz pozostałe zwierzęta, które przypadkiem wpadły w moje brudne łapy
Najpierw Amber, czyli Pokufana Czarna Lama, innymi słowy collie z problemami osobowości, tak na wszelki wypadek kajająca się za wszystkie grzechy świata. Lat 9.
Potem Perła, czyli kocica przyniesiona ze śmietnika, żbik w skórze dachowca, mający anielską cierpliwość do całej reszty naszej bandy. Lat 4.
Następnie Jango, czyli Ruda Lama, kolejny collie, dla odmiany znaleziony przez Pokufaną na spacerze, odratowany cudem i z uporem godnym lepszej sprawy zaprzeczający twierdzeniu, że collie to psy inteligentne. Lat 6, przypuszczalnie.
Runciter, aka Buc, ostatnie znalezisko, szary kocurek z manią samobójczą przejawiającą się w podchodzeniu do każdego psa, próbach utopienia się w akwarium i podkradaniu nam kości w czasie Bardzo Ważnych Rzutów. Wiek - 3 miesiące.
I tak, 3 osoby i 4 zwierzaki (ryb nie liczę, głosu nie mają) przebywają w M-3 i tak, nie stać mnie na ich utrzymanie. I tak, pewno wieeeelu osobom się to nie podoba, jak chcą to zmienić, mogą mi domek z ogródkiem zasponsorować, bo zwierzyny do schroniska nie oddam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz